sobota, 6 lutego 2016

Rozdział 26

23.07

-Mania? Mania! – Krzyczałam wchodząc do swojego mieszkania. – Gdzie jesteś do cholery?
-Cześć. – Usłyszałam za swoimi plecami. – Twoja siostra pojechała na zakupy.
-Ian? Co Ty do cholery robisz w moim mieszkaniu? – Zapytałam patrząc na niego.
-Odebrałem Lauren z lotniska, bo Kate coś wypadło i dała mi klucze. – Wzruszył ramionami.
-Świetnie. – Rzuciłam sucho i weszłam do kuchni. – Możesz już iść, zaczekam na nią.
-Caroline, co się dzieje? – Zapytał stając w futrynie. – Od domówki u mnie w ogóle się nie odzywałaś.
-Widocznie nie miałam czasu. Wpadłeś na to, to nie boli.
-Nie miałaś czas na jedno połączenie bądź jedną wiadomość? – Spojrzał na mnie smutno.
-Nie. – Odparłam krótko pakując zakupy do lodówki. – Coś jeszcze?
-Spałaś z nim?
-Z kim? – Spojrzałam na niego zamykając lodówkę.
-Z Nathanielem. Zniknęliście w nocy i rano też Cię już nie było. – Odpowiedział siadając przy stole.
-Nie przypominam sobie żebym Cię zapraszała na kawę. – Rzuciłam patrząc na niego. – Nie, nie spałam z nim, chociaż to i tak nie Twoja sprawa.
-Tak naprawdę to wolę herbatę. – Uśmiechnął się delikatnie wstając. – Nie będę Ci przeszkadzał. – Dodał wychodząc z kuchni. Westchnęłam ciężko.
-Owocowa czy czarna? – Krzyknęłam za nim.
-Co? – Odwrócił się.
-Pytam, jaką chcesz herbatę. – Zapytałam stawiając kubki na blacie.
-Jaką mi zaparzysz. – Zaśmiał się cicho i usiadł ponownie przy stole.
-Jesteś głodny? – Zapytałam stawiając przed nim herbatę.
-Czemu jesteś nagle taka miła?
-Bo mi zależy na Tobie dupku. – Syknęłam. – Jesteś głodny czy nie?
-Jestem. – Zaśmiał się. – Zrobisz mi naleśniki?
-Masz jeszcze wymagania? – Spojrzałam na niego i uniosłam brew, ale widząc jego zadziorny uśmiech podniosłam ręce w górę. – Okej, zrobię naleśniki.

***

-Wróciłam! – Usłyszeliśmy Manie w przedpokoju.
-Kuchnia! – Rzuciłam krótko. Zjedliśmy naleśniki i pijemy kolejną herbatę z rzędu rozmawiając o wszystkich możliwych głupotach. Dowiedziałam się, że nikt z jego rodziny nie popiera tego małżeństwa oprócz jego starszej siostry, ale nie przyznał się, że to małżeństwo czysta inwestycja. Wciąż upiera się przy miłości i wiecznego oddania.
-A co Ty robisz w kuchni? Znowu wpierdalasz pół lodówki, bo masz okres? – Krzyknęła.
-Dzięki… - zaśmiałam się pod nosem.
-O heeeej przystojniaku. – Do kuchni weszła moja siostra. – Nie wiedziałam, że masz gościa.
-Zauważyłam. – Zmierzyłam ją wzrokiem. – Chcesz coś pić?
-Sok, zimny. Bardzo zimny. Najlepiej zimny. – Śmiała się siadając przy stole.
-Proszę. – Postawiłam przed nią szklankę. – Gdzie byłaś?
-Na zakupach.
-Co kupiłaś?
–Kilka ubrań, ale i dla Ciebie coś mam. – Poruszyła brwiami śmiejąc się.
-Co? – Zaciekawił się Ian, a ja razem z nim.
-Pokaże wam. –zaklaskała w dłonie i poszła do przedpokoju, a po chwili wróciła z kilkoma torbami.
-Boje się… - szepnęłam do Iana, a on tylko się zaśmiał.
-Proszę. – Podała mi najpierw małą torebeczkę. – Na samotne wieczory.
-Wino? – Zaśmiałam się zaglądając do środka. – O matko, Lauren! – Zamknęłam torebkę.
-Co to jest? – Zapytał Ian i zabrał torebkę, a moja siostra śmiała się jak wariatka. –Wibrator? – Zaśmiał się wyciągając gumowe, fioletowe przyrodzenie. – Tak trochę do mojego podobny, nie? – Spojrzał na mnie machając mi nim przed nosem.
-Nie sądzę. – Odparłam zalewając się rumieńcem. – Postradałaś zmysły? Po co mi to?
-Na samotne wieczory. Każda kobieta powinna mieć wibrator, a mówiłaś, że Twój już się wytarł. – Wzruszyła niewinnie ramionami.
-Wytarł? – Ian oparł się o oparcie krzesła i śmiał się na głos. – Dobrze się bawisz.
-Mania! – Jęknęła chowając twarz w dłoniach. – Śpisz dziś w kuchni, pod lodówką.
-Tam jest Twoje miejsce. – Odparła oburzona. – Idę się przebrać w coś wygodnego. – Puściła mi oczko. – Te torby też są dla Ciebie, ale to ubrania. Zaniosę do Ciebie.
-Twój brat też jest takim wariatem? – Zapytał Ian, kiedy Mania opuściła kuchnie.
-On jest bardziej poważny jak na swój wiek. – Rzuciłam krótko myjąc naczynia.
-Jak Ty? – Stanął za mną. Czułam wyraźnie jego oddech na karku i ciepło, które biło od niego.
-Jak ja. – Zaśmiałam się nerwowo.
-Wiesz…- zaczął odwracając mnie do siebie. – Chętnie bym wypróbował na Tobie Twój prezent. – Zaśmiał się przyciskając mnie do blatu.
-Nie masz mi nic innego do zaproponowania, więc proponujesz mi jakąś gumową zabawkę na baterie? – Zapytałam wycierając dłonie w ręcznik. –Trochę słabo, myślałam, że stać Cię na coś więcej.
-Jesteś śliczna, kiedy udajesz taką waleczną i pewną siebie. – Uśmiechnął się łapiąc moją twarz w dłonie. – Poprawka. Zawsze jesteś śliczna. – Mruknął muskając moje usta.
-Tak…zawsze…-szeptałam zamykając oczy i opierając dłonie o jego klatkę piersiową. Pocałował mnie delikatnie kciukami gładząc moje policzki. Całował mnie zmysłowo i delikatnie jak nigdy, tak jakby nasz pocałunek był naszym ostatnim. Jak zaraz miałby wyjechać na koniec świata i nigdy mielibyśmy się już nie spotkać.
- Chcę być tym przyjacielem, w którym się beznadziejnie zakochasz. Wiesz? – Spojrzał mi w oczy, a jego dłonie zsuwały się na moją szyję. - Tym, którego weźmiesz w ramiona i do swojego łóżka, i do osobistego świata w swojej głowie. Takim, który zapamięta rzeczy, które mówisz, i kształt Twoich ust, kiedy je mówisz. – Pocałował mnie, a raczej delikatnie dotknął moich warg swoimi.- Chcę znać każdą krzywiznę, każdy pieg, każde drżenie Twojego ciała. – Uśmiechnął się obejmując mnie w pasie. - Chcę wiedzieć, gdzie Cię dotykać. Chcę wiedzieć, jak Cię dotykać. Chcę wiedzieć, jak Cię przekonać, żebyś stworzyła uśmiech tylko dla mnie. Chcę być Twoim najlepszym przyjacielem.
-Tylko przyjacielem? – Zapytałam kładąc głowę na jego ramieniu.
-Tylko tyle mogę perełko. – Szepnął ponuro gładząc moje plecy. - Nie przyzwyczajaj się do mojej dłoni splątanej z Twoją, nie przyzwyczajaj się do dźwięku mojego śmiechu, ani obrazu mojego uśmiechu. Nie zapamiętuj rys mojej twarzy, ani częstotliwości oddychania. Nie wspominaj jak wyglądał mój wyraz twarzy, gdy coś mnie gnębiło, wkurzyło czy po prostu było mi obojętne. Nie zastanawiaj się gdzie mogę teraz być, co robić i z kim rozmawiać. Nie dopuszczaj do myśli o mnie przed snem, ani zaraz po obudzeniu się. Nie pisz do mnie po alkoholu czy innych substancjach wyskokowych z wyznaniem wielkiej miłości. Nie przytulaj znienacka ani nie szukaj mojej dłoni, gdy w końcu puszczę Twoją. – Odsunął mnie od siebie. - Nie zakochuj się we mnie.. – Wsunął ręce do kieszeni. Chciałam wyznać mu prawdę, powiedzieć, że już za późno, że już go pokochałam, ale wiedziałam, że to na nic. Zacisnęłam zęby i odgarnęłam włosy z czoła.
-Wróciłam. – Do kuchni weszła moja siostra. – Przeszkadzam?
-Nie. – Uśmiechnęłam się. – Ian i tak już wychodzi. – Spojrzałam na niego.
-Miło było Cię poznać. – Uśmiechnął się w kierunku Lauren. – Do zobaczenia na ślubie. – Powiedział w moją stronę i pocałował mnie w policzek.

***
Około dwudziestej usiadłam w salonie po gorącym i relaksującym prysznicu. Moja siostra totalnie zwariowała. Na stole stały przekąski, sushi, świeczki i czerwone wino.
-Co to za okazja? – Spojrzałam na nią siadając na kanapie i przykrywając się kocem.
-Przyjechałam, hello. To chyba dobra okazja. – Zaśmiała się nalewając wina.
-Raczej minuta ciszy. – Śmiałam się patrząc na nią. – Za co? – Zapytała unosząc lampkę wina.
-Za życie! – Stuknęła się ze mną. – Co się wydarzyło w kuchni? Od obiadu bardzo mało się odzywałaś. – Usiadła obok mnie.
-A co miało się wydarzyć? Myłam naczynia i tak o, rozmawiałam z Ianem. Nic nadzwyczajnego. – Uśmiechnęłam się zajadając sushi.
-Kłamiesz. Zawsze jak kłamiesz to odwracasz wzrok i się uśmiechasz w ten sam, dziwny sposób.
-Okej, masz mnie. – Westchnęłam. – Powiedział, że… powiedział wiele słów, ale wszystko sprowadzało się do tego, że i tak nie będziemy razem, a ślub i tak się odbędzie.
-Czemu nie możesz pogodzić się z tym ślubem?
-No tak. Nic nie wiesz. On jej nie kocha. On nie chce tego ślubu. Ojciec Nikki zapłacił kupę pieniędzy na fundację Iana, a on w zamian za to bierze ślub z Nikki, oczywiście jej rodzice nie wiedzą, że to po prostu transakcja. Coś za coś. On da Nikki nazwisko, a ona załatwiła pieniądze.  – Wytłumaczyłam jej pijąc kolejną lampkę wina.
-Przecież to okrutne! – Wyprostowała się. – Dlaczego on Cię nie słucha?
-On nawet nie wie, że ja wiem o tym. Nikt nie może go odciągnąć od tego pomysłu. Rodzice. Przyjaciele. Więc co ja mogę? Nic.
-Care…- usiadła bliżej mnie łapiąc za dłoń. – Wierzę w Ciebie i w Twój dar przekonywania. Pamiętaj, że każdą walkę, którą zaczynasz to zawsze wygrywasz. Nie poddawaj się, nigdy.
-Nigdy. – Uśmiechnęłam się lekko przytulając ją.

___


Z przyjemnością informuje, że zostałam nominowana przez Alikus z http:// http://shook-us5-opowiadanie.blog.onet.pl/
Bardzo dziękuję!
 „Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na pytania otrzymane od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz kilka osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im pytania. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował”.

Moje odpowiedzi: 
1)      Co lubisz w pisaniu bloga?
Najbardziej lubię to, że mogę dać upust swojej wyobraźni i na pewno w jakiejś części emocjom – złym czy też dobrym, zależy od dnia.
2) Jakie są Twoje sposoby na brak weny, wyjście z dołka?
Nie mam takiego sposobu. Jak nachodzi mnie brak weny to po prostu czekam, w końcu kiedyś musi minąć, prawda? Wyjście z dołka – rzadko w takowym się znajduję :D
3) Jaka są Twoje 3 ulubione piosenki?
Nie mam ulubionej piosenki, zmienia się w zależności od dnia, humoru czy też wydarzeń w życiu. Jeżeli jednak miałabym wybrać to:
Whitney Houston – I have nothing
Beyonce – Listen
Christina Aguilera – Bound to you
4) Jakie 3 książki byś poleciła innym i dlaczego?
Kurczę, ciężko jest polecać książkę dlatego iż każdy ma inny gust jednakże wielokrotnie czytałam 50 twarzy Greya i polecam każdemu – znajdźcie drugie dno tej książki ;). Cóż jeszcze, jeżeli lubicie wampiry – saga o Błękitnokrwistych na pewno wam się spodoba :>. O! Upiory – Jo Nesbo J
5) Jakie 3 filmy poleciłabyś innym i dlaczego?
3 metry nad niebem – wyciskacz łez i przykład, że nie zawsze miłość może przetrwać wszystko.
Listy do M. – lekkie, polskie i śmieszne!
Ostatni samarytanin – kino akcji z przystojnym Ianem Somerhalderem, kto by się nie skusił? :P
6) Jakbyś opisała siebie trzema słowami?
Idealna, błyskotliwa, piękna.
Żart, nie jestem aż takim narcyzem :D
Asertywna, zabawna, realistka.
7) Jakie jest Twoje ulubione danie?
Ale… tylko jedno danie? L dobra to… spaghetti!
8) Jaka jest Twoja ulubiona bajka z dziecięcych lat?
Księżniczka łabędzi <3
9)  Jaką jedną rzecz zabrałabyś na bezludną wyspę?
Komórkę :D
10) Jak widzisz swoją przyszłość za 5-10 lat?
Dom, gromadka dzieci, kochający mąż i pies!


Nominuje:
Nie wiem czy można nominować blogi, które już zostały nominowane jeżeli nie to przepraszam, a jeżeli tak to nominuję:
2) Someone
http://youaretoocomplicated.blogspot.com/
3) Dziennik ksiazkoholiczki – 
http://dziennikksiazkoholiczki.blog.pl

Jeżeli odwiedzają mnie inne blogi – was także nominuję. Przyłączcie się do zabawy!
PS: Jeżeli blogi, które już brały udział nie mogą być nominowane drugi raz, zostawcie odpowiedzi w komentarzu! J

Moje pytania:
1) Skąd czerpiesz pomysł na swoje opowiadanie?
2) Co Cię motywuje do pisania?
3) Jeden film, który każdy musi zobaczyć?
4) Oglądasz jakieś seriale? Podaj tytuł, jeżeli tak.
5) Jaki jest Twój ulubiony aktor?
6) Za jakim zespołem/wokalistą bądź za jaką wokalistką szalałaś za młodych lat?
7) Ulubiona kreskówka?
8) Jesteś pesymistką czy optymistką?
9) Jakie według Ciebie jest najpiękniejsze miejsce na ziemi?
10) Gdzie chciałabyś mieszkać?










5 komentarzy:

  1. Hej!
    Rozdział rozwalił mi system! Płakałam, co ja gadam-wyłam jak dziecko. Słowa które powiedział Ian, przepiękne, smutne, ale piękne i porywające. CUDEŃKO! Pięknie to opisałaś. Jestem pod wielkim wrażeniem.
    Mam nadzieję, że jednak Care uda się go zdobyć, a on w końcu zrozumie swój błąd.
    Dziękuję również za nominację, to dużo dla mnie znaczy. Oczywiście chętnie odpowiem na wszystkie pytania.
    Pozdrawiam gorąco! Życzę weny! Buziaczki :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział MEGA!!!!
    Mania jest po prostu jedna jedyna w swoim rodzaju! Uwielbiam ją..hahaha wibrator xD W sumie przyda jej się jak ten debil poślubi tą zołzę wstrętną :/
    Ahh boski Ian..chodź z drugiej strony to totalny głupek!
    To co mówił było takie piękne..ale szkoda że nie wziął tego pod uwagę że ona już go kocha!!!
    Z niecierpliwością czekam na kolejny!

    Ahh dziękuję za nominację kolejną już w sumie więc będę w końcu musiała się za to zabrać xD
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej kochana :-)
    Dzięki za odpowiedzi :-)

    Co do rozdziału to jak zawsze jest boski, cudny...
    Nie ma to jak przyjazd siostry i prezent od niej. Zgadzam się z Nitą - jeśli Ian nie zmądrzeje przez te kilka dni to niestety wibrator będzie jak znalazł na samotne wieczory myśląc o brunecie...
    Kurczę choć mam wielką ochotę udusić Iana za tę jego upartość to jego wspaniałe sprawiły, że aż miałam łzy w oczach. Szkoda tylko, że Care nie zdecydowała powiedzieć mu, że go kocha, bo może coś by w końcu w nim drgnęło...
    Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdzial super ! Az sie poplakalam , te Iana slowa ....:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej!
    U mnie nowy rozdział. Dosyć trudny dla mnie, ale mam nadzieję ciekawy dla czytających.
    youaretoocomplicated.blogspot.com
    Zapraszam, pozdrawiam gorąco! Buziaczki :-*

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja dla mnie, dziękuje !