wtorek, 7 czerwca 2016

Epilog.

14.03.2017

Kochany pamiętniku.
Długo do Ciebie nie zaglądałam. Od mojego ostatniego wpisu moje życie wywróciło się totalnie do góry nogami. Nie wiem, od czego zacząć. Jest cudownie i za nic w świecie nie chciałabym znaleźć się w innym miejscu. Od ósmego grudnia 2016 roku jestem Panią Somerhalder. Ślub odbył się tutaj, w Atlancie w niewielkim kościele także na obrzeżach miasta. Kameralna ceremonia, niewielka ilość gości. Na moim palcu w blasku słońca mieni się piękna, złota obrączka wygrawerowana specjalnie na nasze życzenie. Moja suknia wisi w szafie, może kiedyś założy ją moja siostra, a może nawet córka? Kto wie J

Ian jest najcudowniejszym człowiekiem na ziemi. Zrezygnował z kariery aktora i zajmuje się pracą papierkową w firmie, którą założył razem z Mattem. Za dwa miesiące on i moja przyjaciółka biorą ślub – w końcu zdecydowali się na tak odważny krok!

Dziś mija rok odkąd na świecie jest z nami nasz cudowny syn Christian. Skóra zdjęta z taty. Ciemne włosy i spojrzenia tak hipnotyzujące, że nie można oderwać od niego wzroku. Mam dwóch cudownych mężczyzn w swoim życiu, wiesz?

Nie wiem, co mogłabym napisać jeszcze i też trochę nagli mnie czas gdyż niedługo przyjęcie urodzinowe naszego łobuza. Przy okazji mam niespodziankę dla jego taty – za sześć miesięcy ponownie zostanie tatą. Trzymaj kciuki żeby urodziła mi się córeczka, bo przez kolejnego mężczyznę zostanę totalnie zdominowana!

To tyle, może jeszcze kiedyś do Ciebie zajrzę.

KONIEC.

Nie wiem, od czego zacząć. Kolejne opowiadanie mam za sobą. Kolejna część mojego życia zostaje zamknięta. Dziękuje wszystkim za to, że trwaliście przy mnie, ze mną. Dziękuje, że czytaliście i komentowaliście – gdyby nie wy nie byłoby mnie tutaj dziś. DZIĘKUJE!