07.06
Dziś wielki dzień. Po wielu dniach męczarni, potu, łez,
upadków, siniaków, ran i ogromnej pracy w końcu świat ujrzy nasze wypociny.
Wszystko jest dopięte na ostatni guzik, każdy ruch jest wystarczająco
skoordynowany, a my jak nigdy jesteśmy jedną, wielką grupą ufającą sobie i
każdej osobie wokół nas. Punktualnie o piętnastej pod naszym hotelem stoi
autokar, który przewozi nas na miejsce koncertu. Siedząc wspólnie wspominamy
sobie każdą próbę, każdy trening. W ciągu całego tego czasu ćwiczyłyśmy na placu
pełnym ludzi, na głównej i ruchliwej ulicy pod osłoną nocy ćwicząc dodatkowo
naszą koncentrację i podzielność uwagi, tańczyłyśmy w deszczu na plaży oraz
zaraz po wschodzie słońca, a także, aby pokonać tremę i strach ludzie w
supermarkecie mogli podziwiać nasze wygibasy. To było fantastyczne
doświadczenie i za nic w świecie nie chciałabym, aby taka zabawa i nauka mnie
ominęła. Również sprawy z Ianem naprostowały się i wspólnie doszliśmy do
wniosku, że nasza znajomość jest na tyle skomplikowana, że lepiej będzie jak
nie zobaczymy się aż do czasu ślubu Iana. Zapominamy o wszystkim, co
zrobiliśmy, co zrobić mogliśmy i o wszystkich słowach i niezałatwionych
sprawach. Oczywiście to był jego pomysł – najgłupszy, jaki kiedykolwiek
słyszałam, ale widocznie jego wątpliwość odnośnie wspólnego życia z wampirzycą
Rosalie zostały rozwiane, a w jego życiu nastał ład i harmonia. Już jutro
wracam do Malibu, do swojego domu, swoich spraw i do swojego życia. W końcu i u
mnie nastanie jakiś porządek i mam nadzieję, że wszystko ułoży się tak idealnie
jak w moich snach. Wiem, że kocham Jensena jednak uczucie przygasa, a ja
chciałabym zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby to uczucie wróciło najlepiej
ze zdwojoną siłą i wyparło z mojej podświadomości jakieś dziwne i nie zbyt rozsądne
uczucia oraz pragnienia związane z nijakim Somerhalderem. Nieźle zawojował w
moim życiu, ale na szczęście to już skończone. Czas na moje plany, na moje
życie. Czas na mnie.
-Jesteśmy na miejscu. – Usłyszałam z drugiego końca
autokaru. Jechaliśmy niecałe dwie godziny, ale każda z nas jest tak
podekscytowana, że nie ma mowy o nucie zmęczenia w tym momencie. Sprawnie
wysiadamy z pojazdu i wraz z naszą trenerką idziemy prosto do ogromnego
budynku, w którym masa ludzi biega w tą i z powrotem robiąc rzeczy, za które im
płacą. Ochrona zaprowadziła nas do naszej garderoby gdzie mieliśmy godzinę, aby
przygotować się do standardów koncertu. Każda z nas miała swój oddzielny kącik,
oddzielne wieszaki i oddzielne kosmetyki. Miałyśmy tylko tą godzinę, aby
wyszykować się na tą ważną dla nas chwilę. Niestety Elle ma opóźnienie i nie
będziemy miały okazji spotkać się z nią przed koncertem, a więc sytuacja staje
się dla nas jeszcze bardziej stresująca. Nagle w całym pomieszczeniu słychać
piski i krzyki. Jako iż mój kącik był najdalej od drzwi wejściowych nie miałam
szansy zobaczyć, kogo okrążyły moje koleżanki? Jednak po chwili ujrzałam
najbardziej znajome włosy pod słońcem.
-Jensen? – Wstałam od lustra. – O mój boże! – Pobiegłam w
jego stronę rzucając mu się na szyję.
-Cześć ślicznotko. – Zaśmiał się trzymając mnie w pasie.
-Co Ty tu robisz? – Odchyliłam głowę patrząc w jego oczy
i wciąż kurczowo trzymając jego kark.
-Nie mogłem nie być z Tobą tutaj, w tym ważnym dla Ciebie
wydarzeniu. Ubłagałem o wolne i oto jestem. – Uśmiechnął się.
-Boże jak ja się cieszę…-szepnęłam wtulając się w jego
szyję. –Naprawdę. – Dodałam pewniej całując jego spierzchnięte usta. Jego
dłonie od razu zacisnęły się na moich pośladkach, a ja mocniej objęłam go
nogami. Tęskniłam za nim i jego dotykiem, a zapach, który unosił się w całej
garderobie sprawił, iż moje nerwy jeszcze bardziej zostały ukojone.
-Jeżeli za chwile ze mnie nie zejdziesz porwę Cię w jakiś
ciemny kąt…-wydyszał do mojego ucha delikatnie je gryząc.
-Kuszące. – Zachichotałam stawiając nogi na ziemi.
-Lecę zająć swoje miejsce, widzę Cię na scenie. – Puścił
mi oczko i pocałował. – Kocham Cię. – Krzyknął odchodząc w stronę drzwi.
***
Koncert trwał niecałe dwie godziny. Publiczność była tak
liczna, że nie potrafiłam nawet wyłapać swojej siostry, a co dopiero Jensena.
Wszystko wyszło nam idealnie, bez pomyłek czy też nieproszonych błędów a więc
nasza trenerka oraz sama Elle była w wniebowzięta. Hale opuściliśmy chwile po
23 i pojechaliśmy prosto do naszego hotelu świętować nasz sukces w hotelowym
pokoju.
-Dobra. Zamówiłam już alkohol i jedzenie. – Powiedziała
Kate wracając z tarasu. – Idę do pokoju Manii, bo ma rozładowany telefon.
-Dobra. – Uśmiechnęłam się do niej i usiadłam obok
Jensena na sofie. – Tęskniłeś?
-Bardzo. – Pocałował mnie w skroń. – W końcu wracamy do
domu, co mała? – Zaśmiał się gładząc moje ramie.
-Tak sobie myślałam. Może remont kuchni? Ta mi się
znudziła. – Spojrzałam na niego z dołu.
-Kuchnia? Ja myślałem o naszym salonie.
-Może odnowimy całe mieszkanie? – Zaśmiałam się kładąc
głowę na jego torsie.
-Dobrze. – Zgodził się od razu całując mnie w nos. – A co
z odnowieniem przysięgi małżeńskiej?
-Pomyślimy o tym jak wrócimy do Malibu. – Ucięłam temat,
bo akurat do pokoju weszła moje siostra, Kate i przystojny brunet. Zmierzyłam
go od dołu do góry i spojrzałam na moją siostrę, która uśmiechnięta trzymała go
w pasie.
-Care poznaj to Daniel mój przyjaciel, Daniel to moja
siostra. – Powiedziała uśmiechnięta.
-Cześć. To mój mąż Jensen. – Podałam mu dłoń.
-Znam Cię. – Zaśmiał się Daniel ściskając dłoń Jena.
-Ja Ciebie też. Sharman hm?
-Ackles. – Powiedział pewnie i obydwoje wybuchnęli
szczerym śmiechem.
-Cześć Mania. – Mój mąż skierował się w stronę mojej
siostry, która wręcz mroziła go wzrokiem.
-Mania dla rodziny i przyjaciół, dla Ciebie Lauren. – Burknęła
i weszła w głąb pokoju ciągnąc za sobą Daniela.
-Czy ona kiedyś mnie polubi? – Szepnął mi do ucha.
-Pewnego dnia…-westchnęłam całując go w brodę.
***
Wieczór minął powiedzmy w zdrowej i spokojnej atmosferze.
Alkohol nie lał się litrami, ale wszystkim dopisywał szampański humor. Poszliśmy spać około trzeciej w nocy. Rano
pożegnanie z trenerką i dziewczynami, a potem powrót do domu, do Stanów, do
Malibu, do siebie.
___
Kolejny rozdział. Nie martwcie się, na moim komputerze kończę już 19 rozdział, a więc żaden zastój weny nie jest mi na tą chwilę straszny. Mogę tylko zdradzić, że od następnego rozdziału zacznie się dziać. Mam nadzieję, że nie zanudzam was, hm? :> Pozdrawiam cieplutko w te mroźne dni!
Hej kochana :-)
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze jest boski, choć czuje wielki niedosyt, bo wydaje mi się krótki...
Fajnie, że Jensen przyleciał na występ Caroline. Zrobił tym żonie naprawdę wielką niespodziankę...
Kurczę, mam nadzieję, że Ian zmądrzeje i po przemyśleniu wszystkiego odezwie się przed swoim ślubem do Caro i zawalczy o nią...
Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział
P.S. Zapraszam na http://shook-us5-opowiadanie.blog.onet.pl gdzie pojawił się nowy rozdział.
Liczę, że wpadniesz i pozostawisz swoją opinie
Bosko :D I w żadnym wypadku nie zanudzasz jest super! Uuu Jasen jaka niespodzianka kto by pomyślał xD Kurcze szkoda że sprawy z Ianem tak się zagmatwały i jednak będzie ślub :/ a może nie będzie :D Super że dziewczyną wszystko wyszło i koncert się udał :D -Mania dla rodziny i przyjaciół, dla Ciebie Lauren. – uwielbiam ją :D Zazdroszczę weny i cieszę się bardzo że ci dopisuje :D Czekam na następny! Buziaki :***
OdpowiedzUsuńHej;)
OdpowiedzUsuńTakie niespodzianki to ja rozumiem! Też tak chcę, ale nie występuję nigdzie, chyba tylko na fejsbuku, więc dupa :D
Jestem pewna, że Ian będzie walczył, w końcu to prawdziwy facet nie? No mam nadzieje :D
Pozdrawiam i życzę weny:))
SUPER !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCześć,
OdpowiedzUsuńto jestem na bieżąco :)
Jak pisałam wcześniej podoba mi się Twój styl, a także to, że w opowiadaniu występuje dwoje moich ulubionych aktorów :D
W końcu pojawił się Jensen, miłą niespodziankę zrobił swojej żonie.
Ciekawe co z Ian'em. Coś czuję, że to jeszcze nie koniec ;)
Teraz już muszę poczekać na kolejny rozdział, mam nadzieję, że nie długo :)
Pozdrawiam
i jeszcze raz zapraszam do siebie: www.pisznazywo.blog.pl :)
Hejka :* Zapraszam na nowy rozdział http://otchlan-uczuc.blog.onet.pl Buziaki :*** <3
OdpowiedzUsuńHej :-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na http://shook-us5-opowiadanie.blog.onet.pl gdzie pojawił się nowy rozdział.
Liczę, że wpadniesz i pozostawisz swoją opinie
Kiedy nn?;*
OdpowiedzUsuńHej :* Zapraszam na nowy rozdział na http://pure-love.blog.onet.pl Czekam na twoją opinie :D Buziaki :***
OdpowiedzUsuń