piątek, 10 lipca 2015

Rozdział 6

13.05
Środa rano – nie lubiłam tego dnia najbardziej w całym tygodniu. To dzień, w którym praktycznie od 10 do 20 siedziałam w szkole.  Podniosłam się ociężale z łóżka i podeszłam do okna. Pogoda jak zwykle była cudowna, a cichy szum morza działał kojąco na moją zszarganą duszę. Poprzedniego wieczora zrobiła kolacje chłopakom, ale sama uciekłam szybko do łóżka. Siedzenie z Ianem byłoby dla mnie zbyt stresujące. Wsunęłam na stopy kapcie i wyszłam z naszej sypialni.
-Jensen! Jensen! – Krzyczałam chodząc po domu. W kuchni na stole znalazłam karteczkę oraz na talerzyku przykryte folią kanapki „Pojechałem do radia. Wieczorem na kolację wpadnie Jared z żoną i Ian. Mam nadzieję, że upichcisz coś dobrego. Kocham Cię. J”. Ian? Znowu. Nie podoba mi się, że jest tak blisko z moim mężem. Po zrobieniu sobie kawy usiadłam przy kuchennym, szklanym stole i wykręciłam numer do mojego męża – na marne, telefon był wyłączony. Zjadłam kolorowe kanapeczki, dopiłam kawę i w przeciągu trzydziestu minut wyszykowałam się na zajęcia.

Standardowo utknęłam w korku. Żadna nowość – Malibu pod tym względem nie przestanie mnie zadziwiać. Przez całą drogę próbowałam skontaktować się z Jensenem. Ile może trwać nagranie w radiu? Pogłośniłam radio i okryta oazą spokoju jechałam przed siebie Lolets Avenue Street. Zajeżdżając pod budynek szkoły mój telefon zawibrował w uchwycie.
-W końcu. – Odebrałam. – Ile może trwać nagranie?
-Uwierz mi skarbie, długo. Co się stało? – Zapytał Jensen.
-Ja mam do dwudziestej zajęcia. Nie zdążę nic ugotować. – Powiedziałam wysiadając z samochodu.
-Kurcze. Wszyscy będą o 21. – Odpowiedział zmartwiony.
-Zróbmy tak. Ja zaraz zadzwonię do restauracji niedaleko nas. Przygotują jedzenie, a Ty po prostu je odbierzesz.
-Nie głupie. Wracając do domu zajadę po jakiś alkohol. – Zaśmiał się.
-Widzisz? Co byś beze mnie zrobił? W kuchni, w szafce przy lodówce jest czarno biała zastawa, a w szafce nad zlewem lampki do wina i tym podobne. Poradzisz sobie.
-Kocham Cię, wiesz? – Zapytał zamykając samochód.
-Wiem. – Zachichotałam. – Kończę, do zobaczenia wieczorem. – Zacmokałam do telefonu i schowałam go do torebki. Szerokimi, murowanymi schodami weszłam pod sale numer 8 gdzie akurat Kate tańczyła swoją solówkę.
-Hej. Sama jesteś? – Zapytałam patrząc na ścienny zegar.
-Wow. Jesteś przed czasem. – Zaśmiała się. – Jest jeszcze Igrisa, ale zeszła do swojego znajomego. No wiesz..-Zaśmiała się poruszając brwiami.
-Wiem. – Zawiwatowałam jej ściągając bluzę. – Wpadasz wieczorem do nas na kolację?
-Co to za okazja? – Zaśmiała się rozciągając.
-Nie ma okazji. Jensen zaprosił Jareda z żoną i Iana..-Westchnęłam.
-Nie chcesz zostać sama z Ianem? – Zdziwiła się.
-To nie jest śmieszne! – Burknęłam. – Jego obecność wyjątkowo mnie krępuje…
-Dobra, dobra. Wpadnę, ale odwozisz mnie do domu potem.


***

Urwałam się z zajęć chwilę po dziewiętnastej. Chciałam się przygotować przed przyjściem gości. W całym domu pachniało przepysznym jedzeniem, a stół w kuchni był przepięknie zastawiony.
-Jestem z Ciebie dumna. Zajmij się Kate. Lecę pod prysznic. – Powiedziałam do Jensena całując go w policzek.
-Jak mam się nią zając? – Zapytał rozpinając koszulę.
-Nie śpiesz się. – Dodała Kate ze śmiechem.
-Wariaci! – Krzyknęłam z korytarza. Po szybki prysznicu stanęłam przed wielką szafą zastanawiając się, co powinnam na siebie założyć. Chciałam wyglądasz skromnie, ale seksownie. Seksownie dla kogo? Burknęła moja podświadomość. No tak… dla Jensena czy Iana? Może dla ich obu? Sama nie wiem.
-Gotowa? – Zapytał Jensen wchodząc do sypialni. – Chyba jednak nie. – Zaśmiał się widząc mnie w ręczniku.
-Nie wiem co założyć. – Powiedziałam nadąsana.
-Coś skromnego, ale seksownego. – Puścił mi oczko. Zaśmiałam się sama do siebie i wyjęłam z szafy wieszak z zwykłą, czarną sukienką. Założyłam ją szybko na siebie, włosy zostawiłam rozpuszczone, a na nogi założyłam czarne szpilki.
- I jak? – Zapytałam schodząc do salonu.
-Świetnie. – Usłyszałam za sobą. Odwróciłam się i wcale nie zdziwił mnie fakt, że jestem w pomieszczeniu sama z Ianem. – Masz genialne ramiona.
-Dziękuję. – Spojrzałam na niego. Wyglądał inaczej niż zwykle – ten sweterek dodawał mu młodzieńczego uroku. – Gdzie Jensen?
-Skoczył do sklepu z Kate po jakiś likier do drinków. – Uśmiechnął się. Oczywiście, że zostawił mnie samą, jak zwykle. –Jak w szkole?
-Czuję się jak na wywiadzie u babci. Dziękuje, dobrze. Żadnych jedynek ani uwag. – Dodałam z przekąsem włączając wieżę.
-Cieszy mnie to bardzo. – Zaśmiał się siadając na kanapie i przyglądając mi się uważnie.
-Czyżby?
-Oczywiście. – Odstawił szklankę na stolik i w tym samym czasie z wieży poleciała jedna z wolniejszych piosenek. – Zatańczysz?
-Wybacz. Bez trykotu nie tańczę. – Zaśmiałam się odwracając w jego stronę.
-Nalegam. – Podszedł do mnie i złapał za dłoń. Uścisnęłam ją niepewnie i dałam mu się poprowadzić. Nie spodziewałabym się, że jest tak dobrym tancerzem towarzyskim. Pozytywne zaskoczenie sprawiło, że totalnie oddałam się chwili i z pełną radością raz po raz obkręcałam się.
-Świetnie tańczysz. – Zaśmiałam się bujając się w rytm melodii.
-Szkoda, że nie mogę tego powiedzieć o Tobie. –Zaczął się śmiać, za co od razu oberwał w ramię. – Dziękuję za taniec. – Ukłonił się teatralnie i w tym samym czasie wrócił mój mąż z przyjaciółką.
-Co to za romanse? – Zapytałam srogo, ale po chwili roześmiałam się.
-Już się zaczynałam bać. – Powiedziała Kate wchodząc do kuchni i dobitnie przeszywając wzrokiem Iana.
-Cześć. – brunet uśmiechnął się w jej stronę. – Pomóc? – Spojrzał na torbę z zakupami.
-Tak. – odparła szorstko. – Mogę Cię prosić na słówko? – Doskonale wiedziałam, że to nie będzie miła pogawędka. Otworzyłam drzwi na taras, a po chwili Katherine zamknęła je za sobą.
-W co wy się bawicie? – Zapytała prosto z mostu.
-Nie rozumiem…
-Co to za gierki z Ianem? Masz męża, a on narzeczoną. Zapomniałaś?! – Jej spojrzenie przeszywało każdą moją komórkę ciała.
-Kate. Spokojnie. Wiem, że mam męża, a on narzeczoną. Daj spokój. – Zirytowałam się. – Nie jestem głupia.
-Czyżby?
-Przeginasz. – Spojrzałam groźnie.
-Hej, idziecie? – Na taras wszedł Jensen. – Kolacja czeka.
-Tak. Idziemy. – Rzuciłam krótko wchodząc do środka.

***

-Dziękuje za sympatyczny wieczór. – Uśmiechnął się Ian podając rękę Jensonowi. – Zrekompensuje się na dniach.
-Nie ma sprawy. Dopóki mam czas to korzystam. – Uścisnął jego dłoń. – Jedź bezpiecznie. – Zwrócił się w moją stronę. Kate jednak wypiła za dużo alkoholu i postanowiła zostać na noc, a z racji tego, że Ian skusił się na alkohol jestem zmuszona, jako jedyna trzeźwa osoba odwieźć go do jego mieszkania.
-Dam sobie radę. Nie czekaj na mnie. – Pocałowałam go. – Nie wchodź mu do łóżka. – Rzuciłam do Kate.
-Nie obiecuje…-zaśmiała się. Pokręciłam tylko głową i wyszłam.  Otworzyłam samochód i powoli odjechałam z miejsca parkingowego. Milczałam, zresztą Ian także. Nie wiem, co było tego przyczyną, ale nie chciałam drążyć. Obydwoje byliśmy zmęczeni, a przed nami jeszcze trochę kilometrów. Włączyłam cicho radio i podśpiewując pod nosem jechałam spokojnie przed siebie.
-Masz śliczny głos. – Powiedział patrząc w boczną szybę.
-Dziękuje. – Zaśmiałam się. – Jednak wybieram taniec.
-Jak Ci się układa z Jensenem? – Zapytał wprost tym razem wpatrując się we mnie.
-Co to za pytanie? – Spojrzałam na niego stojąc na światłach.
-Ciekawość. – Wzruszył ramionami.
-Dobrze. – Skłamałam. – Jesteśmy zgranym duetem.
-Dlaczego mam wrażenie, że nie mówisz mi prawdy? – Spojrzał na mnie ponownie pocierając brodę. – Dlaczego kłamiesz?
-Myślę, że moje życie prywatne powinno zostać u mnie. Nie znam Cię praktycznie w ogóle. Jeżeli Twoja pozycja w moim życiu się zmieni opowiem Ci więcej. – Rzuciłam szorstko. – Na razie zostańmy na etapie, że jest dobrze.
-Jak chcesz. – Powiedział obojętnie i to były ostatnie słowa, jakie od niego usłyszałam tego wieczora. Nie miałam ochoty na dalsze rozmowy, a tym bardziej na jakiekolwiek żale. Pożegnaliśmy się zwykłym „cześć”, a chwilę po drugiej już leżałam w ramionach mojego mężczyzny.






11 komentarzy:

  1. Hej Kochana!
    Nareszcie jesteś, nawet nie wiesz jak bardzo czekałam na kolejny rozdział. Wracając do rozdziału, to bardzo mi się podobał, trochę zdziwiło mnie to napięcie między nimi na koniec, ale znając Twoją pomysłowość: nic nie dzieje się bez przyczyny. ;-)
    Opowiadanie fajnie się rozwija. Dlaczego mam takie dziwne wrażenie, że Ian wie coś czego nie wie Caroline?
    Coś czuję, że robi się coraz ciekawiej i gorąco, tylko co z tą narzeczoną Iana? Coraz więcej pytań, nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekać na nn.:-*
    Mam nadzieję, że będzie szybko! ;-)
    Pozdrawiam gorąco, mnóstwo weny! Buziaczki :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. No na reszcie, ile można czekać? To najpierw opieprz za to, że rozdział krótki, za krótki jak dla mnie. Po drugie znowu mnie nie poinformowałaś o nowej notce. Po trzecie nie wiem co, ale przeważnie odlicza się do trzech, więc :D Tak jak Zosia uważam, że Ian wie coś więcej i mam swoje domysły, ale poczekam aż się rozwinie cała akcja. Chcemy więcej!
    Twoja najlepsiusia Maniusia

    OdpowiedzUsuń
  3. Ian i Caroline znow w akcji!<3 Podoba mi sie to.. Haha świetnie to rozgrywasz dawaj szybko nn!:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Heej! <3 Nareszcie nn! Szczerze to liczyłam na coś ostrzejszego między Caroline a Ianem, ale to co napisałaś było o niebo lepsze. Dopiero czytając rozdział uzmysłowiłam sobie, że przecież nie mogą iść ze sobą do łózka, skoro Caroline ma męża a Ian narzeczoną ;p
    Mimo wszystko rozdział był niebiański. ale jego długość mnie nie zadowala :c Błagam, pisz szybciej i więcej bo kocham tą historię już od pierwszego rozdziału i oszaleję, jeżeli nie dostanę szybko nn! ;D
    Pozdrawiam, i życzę duuużo weny oczywiście, buziaki ;**
    delenanazawsze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział świetny! Świetnie napisany i w ogóle i w ogóle..jak dla mnie o super że nie poszli do łóżka czy coś że to wszystko dzieję się swoim tempem :D Ale nie ukrywam że czekam na ten przełom kiedy między nimi coś się stanie :D Tak jak dziewczyny na górze uważam że Ian coś wie coś ukrywa..hmmm z niecierpliwością więc czekam na następny rozdział! Buziaki :****

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej kochana :***
    Zapraszam na nowego bloga http://otchlan-uczuc.blog.onet.pl Mam nadzieję że zajrzysz :)
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  7. Dodaj cos szybko!:* bo nie moge sie doczekać:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wstawiaj cos szybko bo nie mogą sie doczekać!:**

    OdpowiedzUsuń
  9. Już 6. rozdział!?!? Dlaczego ja nic nie wiem :( Nie spodziewałam się. Informuj mnie proszę!
    Co do fabuły to rozwija się odpowiednim tempie. Były sceny Iana i Craoline, ale każde z nich ma przecież drugą połówkę. Nie wiem, jak zamierzasz ich połążczyc. Szczerze, to spodziewałam sie zdrady bardziej ze strony Jensena, ale kto ich tam wie xd Lubię Kate, fajne ma teksty, świetna babka :)
    Czekam na nowy :* Dodaj szybko, weny życzę!
    U mnie nn ^^ Zapraszam na roz. 10!!
    http://to-hell-with-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Caroline dobrze powiedziała Ianowi, w końcu każde z nich ma swoje życie i partnera. Kate jest zabawna, lubię ją :)
    Resztę postaram nadrobić się w najbliższym czasie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to motywacja dla mnie, dziękuje !