13.05
Środa rano – nie lubiłam tego dnia najbardziej w całym
tygodniu. To dzień, w którym praktycznie od 10 do 20 siedziałam w szkole. Podniosłam się ociężale z łóżka i podeszłam
do okna. Pogoda jak zwykle była cudowna, a cichy szum morza działał kojąco na
moją zszarganą duszę. Poprzedniego wieczora zrobiła kolacje chłopakom, ale sama
uciekłam szybko do łóżka. Siedzenie z Ianem byłoby dla mnie zbyt stresujące.
Wsunęłam na stopy kapcie i wyszłam z naszej sypialni.
-Jensen! Jensen! – Krzyczałam chodząc po domu. W kuchni
na stole znalazłam karteczkę oraz na talerzyku przykryte folią kanapki
„Pojechałem do radia. Wieczorem na kolację wpadnie Jared z żoną i Ian. Mam
nadzieję, że upichcisz coś dobrego. Kocham Cię. J”. Ian? Znowu. Nie podoba mi
się, że jest tak blisko z moim mężem. Po zrobieniu sobie kawy usiadłam przy
kuchennym, szklanym stole i wykręciłam numer do mojego męża – na marne, telefon
był wyłączony. Zjadłam kolorowe kanapeczki, dopiłam kawę i w przeciągu
trzydziestu minut wyszykowałam się na zajęcia.
Standardowo utknęłam w korku. Żadna nowość – Malibu pod
tym względem nie przestanie mnie zadziwiać. Przez całą drogę próbowałam
skontaktować się z Jensenem. Ile może trwać nagranie w radiu? Pogłośniłam radio
i okryta oazą spokoju jechałam przed siebie Lolets Avenue Street. Zajeżdżając
pod budynek szkoły mój telefon zawibrował w uchwycie.
-W końcu. – Odebrałam. – Ile może trwać nagranie?
-Uwierz mi skarbie, długo. Co się stało? – Zapytał
Jensen.
-Ja mam do dwudziestej zajęcia. Nie zdążę nic ugotować. –
Powiedziałam wysiadając z samochodu.
-Kurcze. Wszyscy będą o 21. – Odpowiedział zmartwiony.
-Zróbmy tak. Ja zaraz zadzwonię do restauracji niedaleko
nas. Przygotują jedzenie, a Ty po prostu je odbierzesz.
-Nie głupie. Wracając do domu zajadę po jakiś alkohol. – Zaśmiał
się.
-Widzisz? Co byś beze mnie zrobił? W kuchni, w szafce
przy lodówce jest czarno biała zastawa, a w szafce nad zlewem lampki do wina i
tym podobne. Poradzisz sobie.
-Kocham Cię, wiesz? – Zapytał zamykając samochód.
-Wiem. – Zachichotałam. – Kończę, do zobaczenia
wieczorem. – Zacmokałam do telefonu i schowałam go do torebki. Szerokimi,
murowanymi schodami weszłam pod sale numer 8 gdzie akurat Kate tańczyła swoją
solówkę.
-Hej. Sama jesteś? – Zapytałam patrząc na ścienny zegar.
-Wow. Jesteś przed czasem. – Zaśmiała się. – Jest jeszcze
Igrisa, ale zeszła do swojego znajomego. No wiesz..-Zaśmiała się poruszając
brwiami.
-Wiem. – Zawiwatowałam jej ściągając bluzę. – Wpadasz
wieczorem do nas na kolację?
-Co to za okazja? – Zaśmiała się rozciągając.
-Nie ma okazji. Jensen zaprosił Jareda z żoną i Iana..-Westchnęłam.
-Nie chcesz zostać sama z Ianem? – Zdziwiła się.
-To nie jest śmieszne! – Burknęłam. – Jego obecność
wyjątkowo mnie krępuje…
-Dobra, dobra. Wpadnę, ale odwozisz mnie do domu potem.
***
Urwałam się z zajęć chwilę po dziewiętnastej. Chciałam
się przygotować przed przyjściem gości. W całym domu pachniało przepysznym
jedzeniem, a stół w kuchni był przepięknie zastawiony.
-Jestem z Ciebie dumna. Zajmij się Kate. Lecę pod
prysznic. – Powiedziałam do Jensena całując go w policzek.
-Jak mam się nią zając? – Zapytał rozpinając koszulę.
-Nie śpiesz się. – Dodała Kate ze śmiechem.
-Wariaci! – Krzyknęłam z korytarza. Po szybki prysznicu
stanęłam przed wielką szafą zastanawiając się, co powinnam na siebie założyć.
Chciałam wyglądasz skromnie, ale seksownie. Seksownie dla kogo? Burknęła moja
podświadomość. No tak… dla Jensena czy Iana? Może dla ich obu? Sama nie wiem.
-Gotowa? – Zapytał Jensen wchodząc do sypialni. – Chyba
jednak nie. – Zaśmiał się widząc mnie w ręczniku.
-Nie wiem co założyć. – Powiedziałam nadąsana.
-Coś skromnego, ale seksownego. – Puścił mi oczko.
Zaśmiałam się sama do siebie i wyjęłam z szafy wieszak z zwykłą, czarną
sukienką. Założyłam ją szybko na siebie, włosy zostawiłam rozpuszczone, a na
nogi założyłam czarne szpilki.
- I jak? – Zapytałam schodząc do salonu.
-Świetnie. – Usłyszałam za sobą. Odwróciłam się i wcale
nie zdziwił mnie fakt, że jestem w pomieszczeniu sama z Ianem. – Masz genialne
ramiona.
-Dziękuję. – Spojrzałam na niego. Wyglądał inaczej niż
zwykle – ten sweterek dodawał mu młodzieńczego uroku. – Gdzie Jensen?
-Skoczył do sklepu z Kate po jakiś likier do drinków. – Uśmiechnął
się. Oczywiście, że zostawił mnie samą, jak zwykle. –Jak w szkole?
-Czuję się jak na wywiadzie u babci. Dziękuje, dobrze.
Żadnych jedynek ani uwag. – Dodałam z przekąsem włączając wieżę.
-Cieszy mnie to bardzo. – Zaśmiał się siadając na kanapie
i przyglądając mi się uważnie.
-Czyżby?
-Oczywiście. – Odstawił szklankę na stolik i w tym samym
czasie z wieży poleciała jedna z wolniejszych piosenek. – Zatańczysz?
-Wybacz. Bez trykotu nie tańczę. – Zaśmiałam się
odwracając w jego stronę.
-Nalegam. – Podszedł do mnie i złapał za dłoń. Uścisnęłam
ją niepewnie i dałam mu się poprowadzić. Nie spodziewałabym się, że jest tak
dobrym tancerzem towarzyskim. Pozytywne zaskoczenie sprawiło, że totalnie
oddałam się chwili i z pełną radością raz po raz obkręcałam się.
-Świetnie tańczysz. – Zaśmiałam się bujając się w rytm
melodii.
-Szkoda, że nie mogę tego powiedzieć o Tobie. –Zaczął się
śmiać, za co od razu oberwał w ramię. – Dziękuję za taniec. – Ukłonił się
teatralnie i w tym samym czasie wrócił mój mąż z przyjaciółką.
-Co to za romanse? – Zapytałam srogo, ale po chwili
roześmiałam się.
-Już się zaczynałam bać. – Powiedziała Kate wchodząc do
kuchni i dobitnie przeszywając wzrokiem Iana.
-Cześć. – brunet uśmiechnął się w jej stronę. – Pomóc? – Spojrzał
na torbę z zakupami.
-Tak. – odparła szorstko. – Mogę Cię prosić na słówko? –
Doskonale wiedziałam, że to nie będzie miła pogawędka. Otworzyłam drzwi na
taras, a po chwili Katherine zamknęła je za sobą.
-W co wy się bawicie? – Zapytała prosto z mostu.
-Nie rozumiem…
-Co to za gierki z Ianem? Masz męża, a on narzeczoną.
Zapomniałaś?! – Jej spojrzenie przeszywało każdą moją komórkę ciała.
-Kate. Spokojnie. Wiem, że mam męża, a on narzeczoną. Daj
spokój. – Zirytowałam się. – Nie jestem głupia.
-Czyżby?
-Przeginasz. – Spojrzałam groźnie.
-Hej, idziecie? – Na taras wszedł Jensen. – Kolacja
czeka.
-Tak. Idziemy. – Rzuciłam krótko wchodząc do środka.
***
-Dziękuje za sympatyczny wieczór. – Uśmiechnął się Ian
podając rękę Jensonowi. – Zrekompensuje się na dniach.
-Nie ma sprawy. Dopóki mam czas to korzystam. – Uścisnął
jego dłoń. – Jedź bezpiecznie. – Zwrócił się w moją stronę. Kate jednak wypiła
za dużo alkoholu i postanowiła zostać na noc, a z racji tego, że Ian skusił się
na alkohol jestem zmuszona, jako jedyna trzeźwa osoba odwieźć go do jego
mieszkania.
-Dam sobie radę. Nie czekaj na mnie. – Pocałowałam go. –
Nie wchodź mu do łóżka. – Rzuciłam do Kate.
-Nie obiecuje…-zaśmiała się. Pokręciłam tylko głową i
wyszłam. Otworzyłam samochód i powoli
odjechałam z miejsca parkingowego. Milczałam, zresztą Ian także. Nie wiem, co
było tego przyczyną, ale nie chciałam drążyć. Obydwoje byliśmy zmęczeni, a
przed nami jeszcze trochę kilometrów. Włączyłam cicho radio i podśpiewując pod
nosem jechałam spokojnie przed siebie.
-Masz śliczny głos. – Powiedział patrząc w boczną szybę.
-Dziękuje. – Zaśmiałam się. – Jednak wybieram taniec.
-Jak Ci się układa z Jensenem? – Zapytał wprost tym razem
wpatrując się we mnie.
-Co to za pytanie? – Spojrzałam na niego stojąc na
światłach.
-Ciekawość. – Wzruszył ramionami.
-Dobrze. – Skłamałam. – Jesteśmy zgranym duetem.
-Dlaczego mam wrażenie, że nie mówisz mi prawdy? –
Spojrzał na mnie ponownie pocierając brodę. – Dlaczego kłamiesz?
-Myślę, że moje życie prywatne powinno zostać u mnie. Nie
znam Cię praktycznie w ogóle. Jeżeli Twoja pozycja w moim życiu się zmieni
opowiem Ci więcej. – Rzuciłam szorstko. – Na razie zostańmy na etapie, że jest
dobrze.
-Jak chcesz. – Powiedział obojętnie i to były ostatnie
słowa, jakie od niego usłyszałam tego wieczora. Nie miałam ochoty na dalsze
rozmowy, a tym bardziej na jakiekolwiek żale. Pożegnaliśmy się zwykłym „cześć”,
a chwilę po drugiej już leżałam w ramionach mojego mężczyzny.
Hej Kochana!
OdpowiedzUsuńNareszcie jesteś, nawet nie wiesz jak bardzo czekałam na kolejny rozdział. Wracając do rozdziału, to bardzo mi się podobał, trochę zdziwiło mnie to napięcie między nimi na koniec, ale znając Twoją pomysłowość: nic nie dzieje się bez przyczyny. ;-)
Opowiadanie fajnie się rozwija. Dlaczego mam takie dziwne wrażenie, że Ian wie coś czego nie wie Caroline?
Coś czuję, że robi się coraz ciekawiej i gorąco, tylko co z tą narzeczoną Iana? Coraz więcej pytań, nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekać na nn.:-*
Mam nadzieję, że będzie szybko! ;-)
Pozdrawiam gorąco, mnóstwo weny! Buziaczki :-*
No na reszcie, ile można czekać? To najpierw opieprz za to, że rozdział krótki, za krótki jak dla mnie. Po drugie znowu mnie nie poinformowałaś o nowej notce. Po trzecie nie wiem co, ale przeważnie odlicza się do trzech, więc :D Tak jak Zosia uważam, że Ian wie coś więcej i mam swoje domysły, ale poczekam aż się rozwinie cała akcja. Chcemy więcej!
OdpowiedzUsuńTwoja najlepsiusia Maniusia
Ian i Caroline znow w akcji!<3 Podoba mi sie to.. Haha świetnie to rozgrywasz dawaj szybko nn!:*
OdpowiedzUsuńHeej! <3 Nareszcie nn! Szczerze to liczyłam na coś ostrzejszego między Caroline a Ianem, ale to co napisałaś było o niebo lepsze. Dopiero czytając rozdział uzmysłowiłam sobie, że przecież nie mogą iść ze sobą do łózka, skoro Caroline ma męża a Ian narzeczoną ;p
OdpowiedzUsuńMimo wszystko rozdział był niebiański. ale jego długość mnie nie zadowala :c Błagam, pisz szybciej i więcej bo kocham tą historię już od pierwszego rozdziału i oszaleję, jeżeli nie dostanę szybko nn! ;D
Pozdrawiam, i życzę duuużo weny oczywiście, buziaki ;**
delenanazawsze.blogspot.com
Kiedy nn?;*
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! Świetnie napisany i w ogóle i w ogóle..jak dla mnie o super że nie poszli do łóżka czy coś że to wszystko dzieję się swoim tempem :D Ale nie ukrywam że czekam na ten przełom kiedy między nimi coś się stanie :D Tak jak dziewczyny na górze uważam że Ian coś wie coś ukrywa..hmmm z niecierpliwością więc czekam na następny rozdział! Buziaki :****
OdpowiedzUsuńHej kochana :***
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowego bloga http://otchlan-uczuc.blog.onet.pl Mam nadzieję że zajrzysz :)
Buziaki :***
Dodaj cos szybko!:* bo nie moge sie doczekać:D
OdpowiedzUsuńWstawiaj cos szybko bo nie mogą sie doczekać!:**
OdpowiedzUsuńJuż 6. rozdział!?!? Dlaczego ja nic nie wiem :( Nie spodziewałam się. Informuj mnie proszę!
OdpowiedzUsuńCo do fabuły to rozwija się odpowiednim tempie. Były sceny Iana i Craoline, ale każde z nich ma przecież drugą połówkę. Nie wiem, jak zamierzasz ich połążczyc. Szczerze, to spodziewałam sie zdrady bardziej ze strony Jensena, ale kto ich tam wie xd Lubię Kate, fajne ma teksty, świetna babka :)
Czekam na nowy :* Dodaj szybko, weny życzę!
U mnie nn ^^ Zapraszam na roz. 10!!
http://to-hell-with-love.blogspot.com/
Caroline dobrze powiedziała Ianowi, w końcu każde z nich ma swoje życie i partnera. Kate jest zabawna, lubię ją :)
OdpowiedzUsuńResztę postaram nadrobić się w najbliższym czasie :)
Pozdrawiam :)