Punktualnie o 21 przekroczyłam w pięknej, różowej
sukience próg mieszkania Iana. Moje brązowe koturny delikatnie stukały o panele
w ogromnym salonie, który był już wypełniony kilkoma osobami. Nowoczesne
urządzenie pomieszczenia zdecydowanie wskazywało na to, że jest to mieszkanie
mężczyzny.
-Cześć stary. – Do Jensena podszedł Paul. –Hej
ślicznotko. – Puścił mi oczko. Ślicznotko? Zaśmiałam się zawstydzona.
-Cześć. – Opowiedziałam nieśmiało łapiąc Jensena za dłoń.
Obydwoje od razu zaczęli ze sobą rozmawiać. Przysłuchiwałam się przez chwilę
dopóki nie poczułam na sobie czyjegoś wzroku. Odrzuciłam moje brązowe, kręcone
włosy na plecy i odwróciłam się. Przez otwarte okno o barierkę balkonową
opierał się Ian ubrany w czarną, obcisłą koszulkę podkreślającą jego mięśnie
oraz ciemne jeansy.
-Pójdę się przywitać. – Pocałowałam mojego męża w
policzek i ruszyłam w stronę bruneta. – Hej. – Uśmiechnęłam się promiennie. –
Dziękujemy za zaproszenie.
-Cześć. – Uśmiechnął się podając rękę. – Daj spokój, nie
ma za co. Do twarzy Ci w tym kolorze. – Dodał.
-Dziękuje. – Uśmiechnęłam się spuszczając wzrok.
-Drinka? – Zapytał podchodząc do stolika wypełnionego
butelkami.
-Poproszę. – Uśmiechnęłam się odgarniając włosy z twarzy.
– Długo tu mieszkasz?
-Kilka lat. Kupiłem do mieszkanie bardzo tanio, można
powiedzieć. – Podał mi szklankę mohito. – Okazja życia. – Uśmiechnął się stając
naprzeciwko mnie. Jego perfumy były bardzo odurzające. Moje nozdrza pragnęły
łapać jak najwięcej tej cudownej woni. – A Ty, jak długo mieszkasz w Malibu?
-Ja.. Em.. Dwa lata, tyle ile jesteśmy po ślubie.
-Wcześniej gdzie mieszkałaś? Chyba nie jesteś stąd. Masz
inną urodę. – Patrzył na mnie uważnie, przeszywając swoimi niebieskimi oczami
moje ciało.
-Urodziłam się w Polsce, ale gdy miałam 3 lata moi rodzice
wyprowadzili się do Stanów. Mieszkałam w Idaho, a potem przeprowadziłam się do
Los Angeles. – Odpowiedziałam popijając drinka.
-Polka? Polki są śliczne. Paul także urodził się w
Polsce. - Powiedział upijając łyk szkockiej z lodem. – Zajmujesz się tylko
tańcem?
-Z wykształcenia jestem architektem, a taniec to pasja,
którą rozwijam. – Podniosłam wzrok na jego twarz i zauważyłam, że z
zaciekawieniem mi się przygląda. – Za dwa tygodnie mam konkurs i możliwość wyjazdu
do Hiszpanii z Elle Goulding. – Dodałam
odgarniając włosy za ucho.
-Nie rób tak. – Powiedział biorąc kosmyk włosów w swoje
smukłe palce. – Tak jest zdecydowanie lepiej. – Uśmiechnął się i kciukiem
musnął mój policzek. Wzięłam głębszy oddech i ponownie spojrzałam na jego
twarz.
-Pójdę do Jensena. Dziękuje za drinka. – Wzięłam ostatni
łyk i oddałam mu szklankę. – Był pyszny. – Dodałam wchodząc z powrotem do
mieszkania.
-Piłaś? – Zapytał Jensen biorąc mnie na kolana.
-Tak, a czemu pytasz? – Objęłam go w szyi.
-Bo ktoś musi wrócić kotku do domu samochodem. – Musnął
mnie w żuchwę.
-Pada na Ciebie. – Zaśmiał się Paul.
-Słyszałam, że urodziłeś się w Polsce. – Przeniosłam
wzrok na blondyna. –Też jestem polką! – Uśmiechnęłam się.
-Naprawdę? Już wiem kogo będę zabierał ze sobą do Polski.
– Zaśmiał się i tak zaczęliśmy rozmowę o polskim pięknie, polskich kobietach,
potrawach i cudowności państwa, w którym się urodziliśmy.
***
Przez cały wieczór zdążyłam poznać i zamienić, chociaż
kilka zdań z każdym zaproszonym gościem. Jak się spodziewałam wszyscy byli
aktorami z planu Pamiętników Wampirów. Najlepszy kontakt złapałam z Kat Graham,
która z pełnym zafascynowaniem opowiadała mi o tańcu i muzyce. Każda osoba w
tym ogromnym salonie była przyjaźnie nastawiona do jedynej osoby, która nie
była z branży aktorskiej. Ian przez cały wieczór przyglądał mi się, a jego
wzrok był dla mnie najbardziej krępującą rzeczą dzisiejszego wieczoru. Gdy
tylko podnosiłam na niego oczy nasz wzrok spotykał się i trwaliśmy tą chwilę w
zawieszeniu dopóki ktoś nie zaczął ze mną bądź z nim rozmowy. Najgorszy był
fakt, że jego wzrok ani trochę nie był przerażający, a wręcz przeciwnie –
dziwnie podniecający. Jensen pomimo tego, że był pochłonięty rozmowami ze
wszystkimi gośćmi z dumą opowiadał o tym, jaką ma wspaniałą żonę i ani przez chwili
nie puszczał mojej dłoni.
-Wyjdę na balkon. – Szepnęłam mu do ucha.
-Coś nie tak? – Spojrzał na mnie.
-Procenty. – Zaśmiałam się całując jego słodkie usta. –
Kocham Cię. – Dodałam wstając i lekko chwiejnym krokiem poszłam na balkon.
Zasunęłam za sobą drzwi i opierając się o barierkę brałam kilka głębokich
wdechów. Wyciągnęłam z małej, brązowej kopertówki paczkę cienkich Marlboro –
paliłam okazyjnie, głównie do alkoholu. Odpaliłam jednego papierosa i w
skupieniu wpatrywałam się w widok naprzeciwko mnie. Będąc tak zapatrzoną nie
usłyszałam nawet jak drzwi na balkon się otwierają. Zorientowałam się, że nie
jestem sama dopiero wtedy, gdy poczułam ciepłe dłonie na swoich ramionach.
Kochany Jensen – nigdy nie zostawia mnie samej, gdy za dużo wypiłam. Odwróciłam
się i znieruchomiałam. Przede mną nie stał mój mąż tylko Ian.
-Co tu robisz? – Zapytałam od razu zaciągając się
papierosem.
-Jensen poprosił żebym sprawdził czy wszystko ok z Tobą.
– Opowiedział przeczesując swoje niesforne włosy. Czułam alkohol wymieszany z
zapachem cygar i jego perfumami. Był taki atrakcyjny, taki seksowny. Alkohol
buzował w moich żyłach. – Jak się czujesz? – Zapytał zabierając ode mnie
papierosa i zaciągając się.
-Dobrze. – Opowiedziałam patrząc, z jaką gracją wykonuje
tą czynność.
-Na pewno? – Zrobił krok w moją stronę.
-Tak. – Powiedziałam cicho patrząc na niego jak
zahipnotyzowana.
-Ramiączko Ci spadło. – Szepnął i przejechał dłonią po
moim ramieniu podciągając je. Moje ciało zadrżało. – Zimno Ci? – Zapytał
trzymając rękę na moim ramieniu.
-Nie. – Wydyszałam. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje,
ale wiedziałam, że zdecydowanie mi się to podoba.
-Na pewno? Mogę przynieść Ci coś. – Poczułam jak jego
palce zsuwają się po moich obojczykach.
-Co chcesz mi przynieść? – Dyszałam czując jego dotyk.
-Bluzę..Koc..Co tylko chcesz. – Szepnął zjeżdżając ręką
po moim mostku i przybliżając się do mnie. –Więc?
-Jest mi ciepło. – Rzuciłam szybko i z zaangażowaniem
patrzyłam na jego dłoń. Zatrzymał dwa palce za materiałem mojej sukienki.
Wstrzymałam przez chwilę oddech. – Ian ja…
-Tak? – Zabrał dłoń i położył ją na moim biodrze. –
Słucham Caroline, co chcesz powiedzieć? – Przywarł do mnie całym ciałem. Chemia
między nami była tak gęsta, że można było ciąć ją nożem. Znieruchomiałam, nie
mogłam wydobyć z siebie słowa.
-Tam…wszyscy…są…-jąkałam się, gdy zaczął masować moje
udo.
-Nikt nie widzi. Są zaciągnięte żaluzje.
-Żaluzje. – Powtórzyłam głucho po nim opierając dłonie o
jego klatkę piersiową. W końcu odważyłam się na jakikolwiek dotyk jego ciała.
Jego dłoń zjechała trochę niżej, a chwile potem z powrotem wyżej podciągając
materiał sukienki. Zamknęłam oczy i oddychałam niemiarowo. Czułam jak jego
ciało się spina.
-Wszystko ok? – Szepnął opierając brodę o moją głowę.
Czułam jak jego dłoń przejeżdżała na mój pośladek. Moje ciało od razu pokryło
się gęsią skórką.
-Tak…-odszepnęłam, a moje dłonie mimowolnie zaczęły
zjeżdżać po jego klatce piersiowej. Wziął głębszy oddech, a jego dłoń zacisnęła
się na moim pośladku. Jęknęłam cicho. Spojrzałam na jego twarz. Jego oczy…nie
byłam w stanie powiedzieć samej sobie, co w nich widziałam. Usłyszałam jak
drzwi od balkonu rozsuwają się. Ian w ciągu sekundy siedział już na leżaku.
Podniosłam wzrok i ujrzałam Jensena.
-Wszystko już dobrze skarbie? – Podszedł do mnie. –
Jesteś jakaś blada. – Dotknął mojego policzka, a po chwili mnie przytulił.
Objęłam do w pasie i spojrzałam na Iana. Dopiero teraz zwróciłam uwagę na
wypukłość jego spodni. Spojrzałam ostatni raz w jego oczy i razem z Jensenem
wróciłam do salonu.
***
-Świetni ludzie prawda? – Zapytał Jensen, kiedy około
pierwszej w nocy wracaliśmy do domu.
-Tak, świetni. – Opowiedziałam patrząc w okno.
-Szkoda, że nie poznałaś Nikki. – Dodał.
-Nikki? – Spojrzałam na niego.
-Narzeczona Iana. – Uśmiechnął się.
-Narzeczona? – Zdziwiłam się.
-Tak. We wrześniu biorą ślub. Nie mówił Ci?
-Jakoś nie miał okazji zapewne. – Odpowiedziałam
odwracając się ponownie w stronę okna. Więc ma narzeczona? Ciekawe.
-Też jest aktorką. Grała Rosalie w zmierzchu. – Zaśmiał
się.
-Oh. To ta suka, która była zazdrosna o Belle, że chciała
oddać swoje człowieczeństwo w zamian za wampiryzm i wieczność przy Edwardzie?
-Tak kochanie, ta sama. – Zaczął się śmiać. – Zmęczona?
-Tak. – Odpowiedziałam krótko. To ostatnie słowo, które
wypowiedziałam w samochodzie do Jensena. Jedyne, o czym marzyłam to zimny
prysznic po doświadczeniach przebytych nie tak dawno i o łóżku. Nic więcej nie
potrzebowałam.
__
przepraszam. egzaminy zawodowe na głowie i kilka spraw prywatnych, mam nadzieje, że teraz będę miała więcej czasu dla siebie i na bloga.
+zakładka outfits zaprasza :)
Hej Kochana!
OdpowiedzUsuńZaglądałam tu dzisiaj kilka razy i oto jest!
Rozdział fantastyczny, widać, że zaczyna coś się dziać między tą dwójką. :-D
Cudownie! Mam nadzieję, że szybko spotkają się znów i nadal będzie iskrzyc!
Mam cichą nadzieję, że NN pojawi się szybciej, cieszę się, że egzaminy masz za sobą, rozumiem, że poszły dobrze?
Życzę mnóstwo weny i pozdrawiam gorąco! Buziaczki :-*
Ps. Zapraszam do mnie na nowy rozdział Across the way na
becauseofyoudelena.blogspot.com
Dzięki Bogu żyjesz ;o Zawsze co kilka dni wstawiałaś i zaczynałam się martwić, czy z Tobą w porządku. Rozdział, piękny, jak zawsze u Ciebie <3 Mimo że Jensen to mąż Caroline, który przerwał tak piękną ich scenę, jakoś Go polubiłam c; Wydaje się, że naprawdę kocha swoją żonę. Ale oczywiście Ianowi nawet do pięt nie dorasta ;D
OdpowiedzUsuńIch sceny... Od początku ich do siebie ciągnie, co wcale nie jest dziwne. Jak w ogóle Caroline mogłaby się oprzeć jego oczom? W ogóle... Jemu? XD Ian bardzo lubi flirtować, skoro tak dobrze mu to idzie ^.^ Pewnie by się ze sobą przespali na tym balkonie, gdyby nie Jensen xD Mam nadzieję, że szybko dojdzie do ich ponownego spotkania, czek też na poznanie Nikki i Carolinie ;3
Pozdrawiam, weny ;* I nie znikaj na tak długo! <3
PS. Zapraszam też do siebie :)
Usuńhttp://delenanazawsze.blogspot.com/
Jak tylko napiszesz rozdzial to wrzucaj od razu bo nie moge sie doczekac!<3 nie myslalam ze napiszesz cos takiego ale bardzo mi spodobało!! Mam nadzieje że zapoznasz nas jeszcze z Nikki ( ale jednka mam nadzieje ze Ian sie od niej oddali) i może Jeans znów wyjedzie i zaniedba Caroline;* no nie moge sie doczekac dawaj szybko ;**
OdpowiedzUsuń~Adela
Myslalam ze caroline bardziej sie bedzie opierac Ianowi a tu miła niespodzianka ^^... Ciekawi mnie tylko co to dla Iana oznacza czy ma jakies poważniejsze zamiary w stosunku do niej czy to tylko taki wybryk pod wplywem alkoholu i nieobecności Nikki.. Tos mnie zaciekawiła teraz bede caly czas to czytała i sie zastanawiała ;) mam nadzieję ze nie opuscisz nas znow na tak długo ;D
OdpowiedzUsuńKiedy nn ?;)
OdpowiedzUsuńHej Kochana!
OdpowiedzUsuńKiedy będzie nn? Ja tu czekam i myślę, że nie tylko ja. Jestem strasznie ciekawa co będzie dalej, jak to wszystko się potoczy? Bardzo proszę dodaj jak najszybciej:-*
Pozdrawiam gorąco i dużo weny życzę!
Zapraszam też do siebie na nn.
Buziaczki :-*
Bedzie coś w tym tygodniu?;*
OdpowiedzUsuńHej Moja Droga!
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz nową notkę?
Zaglądam codziennie i czekam, jestem strasznie ciekawa co będzie dalej. Błagam nie trzymaj nas dalej w niepewności!
Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku?
Pozdrawiam gorąco! Buziaczki :-*
PS. U mnie nn.
Ja tez zaglądam codziennie i ochodze z kwitkiem albo czytam drugi raz.. Jeztem twoją wierną czytelniczka, również czytalam bloga gdzie główną bohaterką byla Victoria Grey szkoda było mi tego opowiadania ale rozumiem cie że nie ma co na siłę pisać jednego i tego samego trzeba odmienić sobie bo po pewnym czasie staje sie to juz nudne i monotonne. Mam nadzieję ze to opowoadanie rowniez dociagniesz chociaż do 50 tym bardziej, że tu masz co opisywać bo i Caroline jak i Ian są w zwiazkach i caroline tanczy w klubie który opisujesz a tam Victoria i Ian zaczynali z czystą kartą zero zwiazkow i wgl... Naprawdę widze potencjał w tym opowiadaniu szkoda tylko że tak rzadko dodajesz i tak jakby trochę stracilas zapał;( nie moge sie doczekac nastepnego rozdział mam nadzieje za bedzie w nim duzo duzo Iana! <3 Życzę weny :**
OdpowiedzUsuńKiedy nam cos wrzucisz do czytania?;F
OdpowiedzUsuńWow, to się działo...
OdpowiedzUsuńWidać, że dziewczyna wpadła Ianowi w oko.
Ciekawe co dalej z tego wyniknie, w końcu ona ma męża, a on narzeczoną.
Pozdrawiam :)